Wszyscy
o nich piszą, wszyscy próbują uszczknąć odrobinkę ich jasnej
lub ciemnej mocy i wypromować się przy okazji najnowszej premiery.
I to się nazywa genialny marketing. 

W tym momencie producenci
Gwiezdnych Wojen nie muszą już praktycznie nic robić, żeby
promować swój film. Robią to za nich producenci zabawek, chipsów,
przyborów szkolnych, słodyczy, etc., etc., no wszyscy praktycznie.
I co najlepsze – Ci wszyscy, którzy tak się ogrzewają w blasku
Gwiazdy Śmierci jeszcze za to płacą Lucasowi, za możliwość tego
ogrzewania się. I to się nazywa dobrze się ustawić.

I
to jest dobry sposób na promocję przedsięwzięcia.
Jeżeli
chcecie osiągnąć sukces, myślcie co dzięki Waszemu sukcesowi
zyskają ludzie, z którymi moglibyście nawiązać współpracę.
Jeżeli ludzie zauważą te potencjalne swoje zyski, macie szanse na
rozkręcenie czegoś równie wielkiego jak Lucas.
Będziecie
być może musieli poczekać kilkadziesiąt lat, ale to już inna
bajka.
Tymczasem
– miłego oglądania filmu (dla tych co jeszcze nie widzieli) lub
powtórnego oglądania (dla tych co już widzieli ;))